Będąc już od jakiegoś czasu strzelcem wiatrówkowym (Gamo PR-45 oraz Slavia 634) naczytałem się w sieci jakie to fajne jest ASG. Pomyślałem sobie a kupie sobie jakiś niedrogi karabinek parasnajperski, polatam po lesie postrzelam poznam jakiś nowych kumpli o podobnych zainteresowaniach co ja, a nawet jak mi się to nie spodoba to sobie co najwyżej postrzelam z karabinka czterotaktowego do tarczy, bez tego ciągłego męczącego łamania lufy w Slavi.

Mina mi nieco zrzedła gdy okazało się że te zabawaczki całkiem słono kosztują, za i tak jedną z tańszych parasnajperek czyli VSR-10 trzeba było zapłacić prawie 900 PLN. Tragedia pomyślałem przecież jakbym miał tyle kasy wydać to dołożył bym jescze parę stówek i już można by pomyśleć o karabinku PCP np. cz200 albo jakimś innym używanym i to już jest prawdziwie celny karabinek wiatrowy z którego można ustrzelić kapselek ze 100 metrów a nie zabawka na kulki strzelająca na 50 metrów z rozrzutem metra.

I tu na scenę wkroczyli Chińczycy od których za pośrednictwem sklepu z tanimi militariami zakupiłem karabinek parasnajperski MP001. Według opisów na różnych stronach poświęconych temu karabinkowi podobno wierna kopia tego co chciałem kupić na początku czyli karabinka VSR-10. Pomyślałem sobie w końcu to wierna kopia orginału czyli jest to tanie i dobre bo dobre i tanie no to po co przepłacać skoro można wydać 1/5 ceny i mieć to samo. (Stary a głupi)

Pierwsze próbne strzelanie w piwnicy do tarczy i pierwsze rozczarowanie, wbrew temu co przeczytałem w necie o niesamowitej celności tego karabinka, okazało się że rozrzut jest taki że z 10 metrów tródno zmieścić się w tarczy 14x14 i już nawet nie mówię o czarnym polu czy samej tarczy trafienie w kulochwyt to już sukces.

Wychodzi na to że po prostu po doświadczeniu z wiatrówką za dużo oczekiwałem od mosiężnej lufy w której prawie okrągła plastikowa kulka lata sobie swobodnie z dużym luzem. Studiując dalej internet wyczytałem że celność repliki ASG może poprawić założenie lufy precyzyjnej i lepszej silikonowej gumki Hop-Up. W te pędy więc zaczołem intensywnie szukać części do mojego już MP001, no przecież na pewno producent robi jakieś zestawy tuningowe, a jeśli nawet nie producent to na pewno robią je inni producenci, hmm pudło nic takiego jak częśći do MP001 nie istnieje a przynajmniej poza zapasowym magazynkiem nigdzie nic nie znalazłem. Pomyślałem sobie jednak są części do VSR-10 a skoro MP001 to jest "wierna" kopia orginału to i części z orginału będą pasować.

W te pędy zarejestrowałem się w sklepie z akcesoriami do ASG i zamówiłem lufę precyzyjną do VSR-10 (w promocji 1/2 ceny normalnej), gumkę Hop-Up silikonową do VSR-10, oraz zapasowy magazynek do VSR-10 bo w zestawie z MP001 był tylko jeden, a jak ja biedny żuczek będę pod ogniem ładował jeden jedyny magazynek. Czekałem jak na szpilkach, a gdy części wreszcie przyszły od razu zabrałem się za przeróbkę. Pierwsze podejście o ........ (brzydkie słowo) magazynek nie pasuje, no przecież ........ (brzydkie słowo) wygląda identycznie jak ten z MP001, o ..........(brzydkie słowo) ten ...........(brzydkie słowo) jest dłuższy niż w tamtym magazynku. Ale nic to pomyślałem małe potknięcie i zaczołem rozkręcać karabinek. O ........ (brzydkie słowo) przecież ta lufa z MP001 wygląda zupełnie inaczej niż ta nowo zakupiona. Przecież to nie pasuje co ten sklep mi za szajs przysłał ta uszczelka też .......... (brzydkie słowo) wygląda zupełnie inaczej i nie pasuje. Po chwili jednak poszukałem głębiej w necie i ku mojemu ogromnemu rozczarowaniu gdzieś na jakimś zakurzonym kawałku forum o ASG znalazłem że lufa z VSR-10 nie pasuje do MP001. Powiedziałem wtedy parę niemiłych słów o Chińskich projektantach którzy za wszelkich sił upraszczają konstrukcję starająć się zmniejszyć cenę swoich produktów. Chciałem ich tu przeprosić za swoje porywcze słowa, rozumiem was wykonujecie swoją pracę szkoda tylko że marketingowcy również wykonują swoją i nie napisali że MP001 NIE JEST wierną kopią VSR-10 a jedynie zgróbsza i z wierzchu wygląda podobnie co orginał.

No niestety stanołem przed wyborem, albo odsyłam części do sklepu (a może się zlitują i przyjmą je z powrotem) albo spróbuję dopasować jakoś przynajmniej lufę i gumkę, bo widziałem teoretyczną możliwość takiego działania. Nutka majsterkowicza zwyciężyła i postanowiłem spróbować. Oto opis tej operacji po może trochę tym przydługim wstępie który jednak postanowiłem zamieścić ku przestrodze innych.

Jak ja to zrobiłem

Ponieważ nie chciałem zmieniać nic w samej konstrukcji karabinka dlatego pomyślałem sobie że przeróbce będzie podlegała przede wszystkim nowo zakupiona lufa pecyzyjna 6.04 mm. Niestety okazało się że poza długościom niespecjalnie są jakieś punkty styczne pomiędzy starą lufą a nową. A wręcz nawet i ta długość lufy jest inna ponieważ lufa precyzyjna do VSR-10 jest dłuższa od orginalnej lufy ponieważ ma w sobie komorę Hop-Up a w orginalnej lufie komora jest plastikową nasadką nałożoną na lufę.

Dodatkowo w lufie do VSR-10 brakuje wytoczonego rowka który jest wymagany aby lufa weszła do komory regulacyjnej Hop-Up, jakby jeszcze tego było mało lufa precyzyjna jest troszkę grubsza niż orginalna więc nie wchodzi do korka zamykającego lufę zewnętrzną. Czekały mnie więc dwa zadania

• Wytoczyć rowek
• Å›cieniować koÅ„cówkÄ™ lufy

Zrobienie tego bez tokarki wydało mi się niemożliwe. Postanowiłem jednak spróbować przy pomocy zaimprowizowanej tokarki zrobionej z wiertarki, uchwytu do wiertarki, imadełka oraz wiertła które miało stanowić drugi punkt zaczepienia dla lufy. Oczywiście wiertło było odwrócone drugą stroną do lufy i miało nie wiercić tylko stanowić swego rodzaju łożysko oporowe opierające się na lufie a nie wchodzące do niej, coś jak łożysko stożkowe. Punkt tego styku obficie posmarowałem smarem miedziowym celem zminiejszenia tarcia. Tak dla pewności powtórzę jeszcze raz wiertło jest odwrócone i nie wochodzi do lufy ponieważ niszczyło by jej środek tylko opiera się na lufie wchodząc tylko odrobinkę w wycięcie lufy (stożek)

Przy pomocy suwmiarki zmierzyłem jak głęboko muszę ścieniować nową lufę aby weszła w korek zamykający lufę zewnętrzną. Postanowiłem nie mierzyć natomiast średnicy do jakiej muszę ścieniować lufę a tylko co chwila sprawdzałem czy już wystarczy.

Włączyłem wiertarkę, zablokowałem obroty i przy pomocy małego pilniczka trzymanego w rękach cieniowałem końcówkę lufy co chwila sprawdzając czy wystarczy już tego piłowania. Ponieważ mój pilniczek okazał się wyjątkowo tępy trwało to dosyć długo ale jeśli ktoś miałby dobry ostry pilnki może wystarczy chwilka więc warto często sprawdzać wymiar.

Efektem tej pracy powinno być ładne równomierne ścieniowanie lufy na określonej długości, ale oczywiście kompletnym sprawdzeniem pracy jest sprawdzenie że lufa ładnie i bez luzów wchodzi do korka lufy zewnętrznej

Kolejnym i tym razem trudniejszym zadaniem jest wyfrezowanie rowka którego brak w lufie do VSR-10 a bez którego lufa nie wejdzie do komory regulacyjnej Hop-Up. Występ w komorze w wersji MP001 jest najwyraźniej pomysłem na utrzymanie lufy na miejscu ponieważ plastik z którego jest zrobiona sama komora na uszczelkę nie spełni tego zadania. Niestety rowek ten trzeba zrobic w dokładnie odmierzonym miejscu. Ja to wymierzyłem po prostu przykładając do siebie obie lufy i zaznaczyłem na nowej lufie gdzie w orginalnej lufie wypada ten rowek. Oczywiście trzeba uwzględnić również plastikową końcówkę czyli tą komorę na usczelkę Hop-Up.

Rowek wyciołem w lufie za pomocą zwykłego brzeszczotu o obsadce. Najtródniej jest zacząć ponieważ brzeszczot trzymany w rękach zanim jeszcze natniemy choć trochę rowka ma tendencję do ześlizgiwania się z miejsca zaznaczonego cięcia. Tu się przyznam że zdjęcie trochę oszukuje i lufę przełożyłem stroną z rowkiem bliższą uchwytu wertarki ponieważ siła z jaką naciskałem na brzeszczot powodowała wypadanie lufy z wiertła. Gdy miejsce frezowania było bliżej uchwytu wiertarki nie było tego problemu, ale ponieważ zdjęcie przedstawia pierwsze podejście do wycinania więc jest jakie jest. Radzę jednak wycinanie rowka robić właścnie od strony wiertarki. Rowek trzeba oczywiście wycinać ostrożnie aby nie zrobić go zbyt głęboko, oraz trzeba brzesczot przekręcać bardziej równolegle do lufy aby poszerzyć rowek do wymaganego wymiaru ponieważ sama szerokość brzeszczotu to za mało. Cała operacja nie jest prosta i właściwie związana jest z pewnym ryzykiem zniszczenia lufy. Ponieważ ja miałem lufę z przeceny tak więc ryzykowałem 50% kosztów normalnej lufy precyzyjnej. Dziś tak się zastanawiam że jeśli miałbym jakiegoś znajomego tokarza to nie ma co się zastanawiać tylko trzeba tę pracę powierzyć specjaliście i że za parę dodatkowych złotych nie ma co ryzykować uszkodzenia ciała i lufy. No ale jak kto woli.

Na zdjęciu po lewej widać wyraźnie wycięty rowek oraz rozebraną komorę regulacyjną Hop-Up z zaznaczoną kryzą pod którą to właśnie musiałem ten rowek wycinać. Przy okazji widać po śladach na lufie że nie raz brzeszczot ześliznoł mi się z zaznaczonego miejsca toczenia i pokaleczył powierzchnię zewnętrzną lufy. Jednak dzieje się tak tylko na początku gdy rowka jeszcze nie ma i brzeszczot ma tendencję do uciekania. Aby to ograniczyć na pewno warto ustabilizować brzeszczot, ja po prostu opierałem rękę o jakąś stabilną powierzchnię, ale może warto pokombinować coś z jakimś dodatkowym trzymaniem np. dodatkowe imadełko w które można by brzeszczot wkręcić.

Jednak to nie był koniec pracy ponieważ się okazało że po zmontowaniu wszystkiego w całość gumka Hop-Up do VSR-10 nie dość że ma taki boczny występ niepasujący do komory MP001 to jeszcze wchodzi w mechanizm blokowania wysuwu kulek z magazynka. Postanowiłem sprawę rozwiązać definitywnie i przy pomocy skalpela uciołem ten wystający fragment oraz około dwóch milimetrów samej usczelki od strony tej w którą wchodzą kuleczki.

Niestety okazało się że trochę przedobrzyłem z tym ucinaniem, ponieważ zdaża się że z magazynka w czasie przeładowywania kulki wypadały do wnętrza tłoka co powodpwało zacinanie się karabinka. Co prawda poradziłem sobie z tym problemem podkładając pod uszczelkę małą podkładkę z drucika co przesunęło usczelkę w strone mechanizmu i wyeliminowało ten problem, jednak jeśli ktoś będzie również to robił to proszę uważać na to ile uszczelki się odcina. Usczelka powinna być na tym samym poziomie jak tylko zaczyna się mechanizm blokowania wysuwu kulek (mały czarny kawałek plastiku w kształcie literki U) inaczej mogą być kłopoty z zacinaniem się karabinka. Mechanizm ma się przesuwać swobodnie ale uszczelka ma być tuż tuż. Prawdopodobnie można zupełnie wyeliminować konieczność docinania uszczelki jeśli się właściwie ustali położenie wytoczonego rowka jednak mi się nie udało osiągnąć takiej precyzji i skończyło się na interwencji skalpelem.

Właściwie w tym układzie lufy i komory regulacyjnej nie ma żadnego mechanizmu do pozycjonowania lufy tak aby komora Hop-Up była zawsze do góry. Myślałem że będę musiał jakoś tę lufę tam wkleić. Jednak po skręceniu całości okazało się że lufa jest na tyle mocno trzymana przez komorę że nic takiego nie jest konieczne. Na koniec pozostaje jeszcze umieścić lufę z komorą regulacyjna w lufie zewnętrznej no i skręcić karabinek w całość

Na koniec przedstawię małe podsumowanko. Narobiłem się kaski troszkę wydałem, a karabinek jak był niecelny tak jest niecelny nadal. No oczywiście jest mniej niecelny niż był przed zamontowaniem lufy precyzyjnej, udaje mi się w warunkach kontrolowanych na dystansie 15 metrów mieścić się ze skupieniem strzałów w polu o średnicy 10 cm, jednak nie jest to wynik jaki chciałem osiągnąć. Pewnym polem do popisu jest jeszcze jakość kulek jakich się używa do strzelań, a ma to dosyć spore znaczenie jeśli chce się strzelać celnie i na prawdę nie ma sensu kupować do snajperki najtańszych kulek, kulka ma być kulką tocząc się w lufie powinna ciągle stykać się z nią tą samą powierzchnią inaczej będzie latać w bardzo przypadkowe strony.

Strzelając na większe dystanse tak powiedzmy 40 metrów nie było strasznym problemem trafić w cienkie 20 cm drzewko, jednak czasem i tak się zdaża że kulka poleci w przypadkową stronę, no nic widocznie taki tego karabinka urok. Jednak nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa, może jak mi przejdzie złość to wezmę się jeszcze za poprawianie osiągów tego sprzętu. Bo patrząc realnie marne szanse miałbym w rozgrywce ASG przeciwko elektrykom strzelającym równie daleko ale za to znacznie gęściej, jeśli snajperka ma mieć jakąkolwiek szansę to musi strzelać dalej i celniej niż inne rozpylacze.